poniedziałek, 1 lipca 2013

Prolog

    Księżyc był dziś w pełni. Oświetlał duży, stary dom. Na parapecie w małym pokoiku siedziała blondwłosa dziewczynka. Liczyła gwiazdy na niebie, jednak gubiła się za każdym razem, gdy dochodziła do liczby dziewiętnaście, ale była wytrwała. Z jej twarzy nie można było niczego wyczytać. Bił od niej chłód, co mogło zadziwić niejednego człowieka, ponieważ miała tylko jedenaście lat, lecz był to wiek, na który czekała tak bardzo długo. W głębi duszy uśmiechała się i skakała z radości, ale na zewnątrz nie okazywała tego, zresztą jej uczucia od zawsze są niedostępne dla każdego, bez wyjątku. Nawet matka dziewczyny, której bezduszność jest znana, nie potrafiła powstrzymywać uczuć.
     Bowiem ta dziewczynka na parapecie, która jest oziębła dla świata, swą miłość chowa głęboko pod skórą, i tylko czeka na odpowiedni moment, gdy będzie mogła ją wypuścić zza krat i pokazać słońce, które swym ciepłem stopi lód z serca blondynki i pozwoli pokochać tak bardzo mocno, jak nikt nigdy nie kochał.
    Jednak czy właśnie ta miłość, to jej życiowy cel? Czy ona kiedyś o tym myślała? Z całą pewnością nie. Wiedziała, że jej wybranek zostanie wybrany przez rodziców. Co ja plotę! Zostanie? Nie. On już został wybrany. Ale ani on, ani ona się nie znają. By poznać swojego partnera muszą poczekać do dnia, w którym ich życie zostanie złączone ze sobą na zawsze - do ślubu.
    Póki co blondwłosa dziewczynka może tylko siedzieć i czekać. Czekać na list. To właśnie on jest dla niej, jak na razie, najważniejszą rzeczą. Ma już dość życia pod czujnym okiem rodzicielki, która na każdym kroku krytykuje jej chód, mowę. Lecz dlaczego? Przecież najbardziej się stara ze swych dwóch sióstr i wszystko opanowała perfekcyjnie. Matka zaś powtarza, że przyjdzie jej z wiekiem, ale na razie musi ćwiczyć, by nie zhańbić honoru rodziny.
    Och tak, ciężkie życie ma dziewczyna. Nie miała pięknego dzieciństwa, o jakim marzyła. Zazdrościła dzieciom, które beztrosko biegały po błoniach, zrywały dojrzałe jagody w lesie i bawiły się w różne zabawy. Ona czegoś takiego nigdy nie przeżyła i pewnie już nie przeżyje. Pragnęła chodź raz w coś się pobawić i śmiać się ze wszystkiego. Głupie marzenia i dla każdego śmieszne, lecz dla niej było czymś wielkim.
    Ta dziewczynka siedząca na parapecie, to Narcyza Black. Właśnie dostała list do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Jest gotowa, by zacząć nowy rozdział w swoim życiu.

_________________

    I oto prolog! <3
    Tak dawno go napisałam, ale szczerze jestem z niego bardzo zadowolona, więc mam nadzieję, że i Wam się również spodoba.
    Moja pierwsza dedykacja na blogu, którą dam  Cyzi, która jakimś cudem znalazła mojego bloga w drugi dzień od założenia! A jednak magia istnieje! :D
    Rozdziały będą pojawiały się regularnie, co poniedziałek.

11 komentarzy:

  1. Piękny prolog <3 Wiedziałam, że spodoba mi się już od pierwszych słów. Świetnie opisałaś to co kryje się w Narcyzie. Jej skryte ciepło, które czeka by ujrzeć światło dzienne. Mam nadzieję, właściwie jestem tego pewna. Twoje opowiadanie będzie świetne ! :) Czekam na rozdział pierwszy, życzę weny i serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu Cyzia, ma w sobie to coś, że jeśli gdzieś zobaczy wzmiankę o "Cyzi", to Cyzia od razu musi tam wejść, ^^ Dedykacja dla mnie? Toż to zaszczyt wielki, ciesze się jak głupia do sera. :3
    Prolog oczywiście był cudny. Wspaniałe zakończenie. Idealnie opisujesz uczucia Narcyzy. Naprawdę zaciekawiłaś mnie tym, że będziesz pisać o jej poczynaniach w Hogwarcie od klasy pierwszej... Też na początku to brałam pod uwagę, ale nie mogłabym znieść myśli, że nie będzie tam dużo Lucjana, dlatego też postanowiłam pisać od szóstego roku... Odbiegam zbytnio od tematu, wybacz, ale jak pisze o Cyzi i Lucjanie, to nie mogę przestać, "nawijam" o nich jak torpeda... Druella, ahh bezduszna. xD Jakoś mi to określenie do niej nie pasuje, ja sobie ją zawsze wyobrażałam jako bardziej ciepłą i otwartą osobę, to raczej Cygnus był zawsze taki wyrachowany, oziębły i nic go nie obchodziło, ale każdy interpretuje to inaczej... Ja choćbym chciała napisać, że ktoś jest niedobry i zły, to zaraz potem wymiękam i piszę, że żałuje i przeprasza... Ta wyobraźnia.
    Cyzia... Cyzia... Cyzia... ahh te jej uczucia... Naprawdę ją podziwiam, ja bym nie potrafiła czegoś takiego jak miłość, bądź radość z otaczającego mnie świata, chować głęboko w sobie. Małżeństwo zaplanowane przez rodziców... i oczywiście wiadomo z kim. ^^ Ja na miejscu Narcyzy bym się jasno sprzeciwiła wyborowi swoich podopiecznych, oj buntowałabym się, aż pewnie dostałabym od Cygnusa... :/ Zazdroszczę Cyzi tego przeklętego listu, mimo, iż dostałam go na urodziny. Rodzice mnie kochają. ^^ Czekam na Lucjana i rozdział pierwszy. :3
    Całuski i weny, Twoja Cyźka. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz Lucjan, a ja widzę kobietę. Ha ha, nie ma to jak moja wyobraźnia! xd
      Też ciągle o nich nawijam! Nie wiem dlaczego wszystkich to wkurza! Przecież to normalne, że jak się zobaczy Lucjusza, to od razu mokro w majtkach. ;>
      Ja właśnie widzę Druellę jako sukę, a Cygnusa za kogoś, kto się tak jakby za nią chował, ale jest panem domu i wgl. :D
      Lucek zagości od pierwszego rozdziału do ostatniego, chociaż, że wcześniej dostanie Avadą, ale to już muszę przemyśleć. :*
      O, ja od taty dostałam list do psychiatryka, bo miał już dość mojego gadania o HP! ;d Prawie to samo! Ha ha. xd
      Och, ach... też przesyłam całuski, przesłałbym namiętne całuski, ale stwierdzam, że nie jestem hetero, ale homo, więc... ^^

      Usuń
    2. Ahh to patrzymy na Cygnusia i Druellkę z innej perspektywy, ale co tam. Lucjan i Avada? Amm... nie chce zdradzać swojej fabuły, ale też rozważam taką możliwość, już od kilku miesięcy, a koleżanki mi mówią tak: "Jak go zabijesz, to przysięgam, że osobiście uduszę Cię o trzeciej nad ranem" i takie tam inne. ^^
      List do psychiatryka to ja od mamy, mimo, iż czasami mamy niezły brecht z HP. xD Szkoda, że jadę na kolonię i nwm czy zerknę na bloga znowu. :c Smutam z tego powodu, no ale jak cuśś to wszystko nadrobię. :*

      Usuń
    3. Nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę, że jedziesz na tą kolonię! Ja się, k**wa, nigdzie nie wybieram. ;/ Moja największa atrakcja, to wywieszanie prania zaraz. ;(

      Usuń
  3. Kolejny świetny blog! Cudeńko ^^ Czekam na pierwszy rozdział. Uwielbiam to, w jakim stylu piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny prolog :3 Z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział ;)
    Wybacz za taki krótki komentarz, ale oczy mi się zamykają, a właśnie zobaczyłam Twój komentarz u siebie, a jak się okazało, że prowadzisz bloga o mojej ukochanej parze to chańbą byłoby go nieprzeczytać i nie skomentwować oczywiście.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prolog krótki, ale było w nim wszystko! ;3
    Ujęłaś to pięknie. Bardzo mi się podobało :) Już robisz z Narcyzy zimną czarownicę hehe ♥
    Kurde... taki krótki ten komentarz, że mi wstyd :c

    Buziaki! ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy prolog! naprawdę mnie to zaintrygowało. Narcyza i wybrany dla niej małżonek, zapowiada się ciekawie!
    chociaż nigdy nie ciągnęło mnie do opowiadań z HP, to nie żałuję, że zajrzałam na twojego bloga.
    " Bowiem ta dziewczynka na parapecie, która jest oziębła dla świata, swą miłość chowa głęboko pod skórą, i tylko czeka na odpowiedni moment, gdy będzie mogła ją wypuścić zza krat i pokazać słońce, które swym ciepłem stopi lód z serca blondynki i pozwoli pokochać tak bardzo mocno, jak nikt nigdy nie kochał." -napisałaś to świetnie! po prostu zaparło mi dech!
    pamiętam jak w zeszłym roku czytałam twoje opowiadanie o Klaroline i pragnę ci powiedzieć, że bardzo się rozwinęłaś w pisaniu! naprawdę, jestem pod wrażeniem, wcześniej twoje teksty były dobre, ale teraz to geniusz!
    już nie mogę się doczekać przeczytania pierwszego rozdziału!
    lots of love, xoxoxo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Spamowniki są jednak dobre !
    Wreszcie udało mi się tu dotrzeć i bardzo się z tego powodu cieszę, bo nie czytałam jeszcze opowiadania o Narcyzie i Lucjuszu. Myślę że czeka mnie fajna przygoda z nowym opowiadaniem !

    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zaczęłaś. Prolog bardzo udany. Najbardziej podoba mi się jak opisujesz odczucia Narcyzy. Z takim opowiadaniem to ja się jeszcze nie spotkałam. Lecę czytać dalej!;)
    ~Zuza

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo mocno za każdy komentarz.
W zakładce SPAM polecajcie swoje blogi.