niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 2 - Śmierdząca Tiara

    Pociąg zatrzymał się. Ogromny, włochaty mężczyzna zaczął nawoływać najmłodszych uczniów, którzy stali, nie wiedząc, co ze sobą począć. Starali się nie wchodzić starszym w drogę, gdyż rozpychali się na wszystkie strony i nie przejmowali się tym, że kogoś potrącili.
    Narcyza obróciła się nagle do tyłu, gdy ktoś poklepał ją po ramieniu. Była to Bellatriks. Wyminęła ją sprawnie i ruszyła za grupką przyjaciół. Cyzia wiedziała, że był to gest, który miał oznaczać ,,poradzisz sobie, Cyśka!". Pomimo tego, że jej siostra, trzeba to szczerze powiedzieć, jest wredna, to z nią zawsze utrzymywała dobry stosunek, można by rzec, że są przyjaciółkami, jednak żadna z nich nigdy nie wypowiedziała tego na głos. Zawsze mogły liczyć na siebie i to było najważniejsze.
   - Pirszoroczni! Pirszoroczni! Do mnie! - Ogromny mężczyzna, jak się potem okazało, że ma na imię Hagrid, zbierał przestraszonych i zdezorientowanych pierwszoroczniaktów i pomagał im wsiąść do łódek - po cztery osoby w każdej.
    Narcyza westchnęła i powędrowała za grupą. Przysiadła się do jakiegoś piegowatego rudzielca, malutkiej brunetki i spasionego chłopaka, który mlaskał i głośno oddychał przez nos. Dziewczyna patrzyła na niego z wyraźnym obrzydzeniem, jednak on najwyraźniej albo tego nie zauważył, albo po prostu miał do gdzieś. Black'ówna usiadła, poprawiając przy tym szatę i wpatrując się w ogromny zamek. Marzyła o tym, co ją tu spotka. Wiedziała, że musi te lata wykorzystać, jak najlepiej potrafi, gdyż dwa miesiące po ukończeniu szkoły ma wyjść za mąż. Okropieństwo! I do tego w tak młodym wieku! Dla Narcyzy było to całkowicie niedorzeczne, ale nie mogła się sprzeciwiać rodzicom, którzy od małego szkolili ją na dobrą żonę, która będzie idealna pod każdym względem.
   - Hej, ty! - Narcyza nagle obudziła się z zamyśleń, gdy ten spaśluch zaczął na nią sapać. - Masz coś do jedzenia? - Dziewczyna spojrzała na niego gniewnie, gdyż kawałek czekolady, który przed chwilą przeżuwał, wylądował jej na prawym policzku. Starła go wierzchem szaty.
   - Nie, nie mam - odrzekła, utrzymując tymczasowy spokój. - A ty, z łaski swojej, zachowaj odrobinę kultury i nie pluj mi tu czekoladą! - wrzasnęła na tyle głośno, by zwrócić na siebie uwagę oczu innych uczniów. Prychnęła na to tylko i wróciła do wcześniejszej pozycji, którą zmieniła pod wpływem emocji. Narcyza była bardzo wybuchowa, jeżeli ktoś ją zdenerwował, jednak potrafiła zachować zimną krew, kiedy chciała. Ale jak można pozwolić, by taki kretyn pluł w nią jedzeniem, a ona na to nie zareagowała?!
    Wreszcie dotarli do brzegu, na co uczniowie, którzy płynęli tą samą łodzią, co Narcyza, zareagowali wielkim entuzjazmem, gdyż bali się kolejnego wybuchu dziewczyny. Kto by się nie bał? Panna Black wyszła powoli, ponownie poprawiając szatę, i kierując się za innymi, przy czym każdego z nich obrzuciła szyderczym spojrzeniem. Nie liczyli się zbytnio dla niej, gdyż większość z nich była zwykłymi szlamami, jednak było kilu czysto krwistych, ale byli dość nieznośni i niekulturalni, co przeszkadzało Cyzi w rozmowie, ponieważ wyrażali się... hym... skomplikowanie, tak! Skomplikowanie! Idealnie powiedziane!
    Zatrzymali się przed wielkimi, kamiennymi schodami. Po chwili zeszła do nich czarownica w długiej, węglowej sukience i tiarze w tym samym kolorze - McGonagall. Na jej twarzy malowała się powaga i skupienie. Objęła wzrokiem wszystkim pierwszoroczniaków i oznajmiła, że ich bagaże są w pokojach, a oni mają iść za nią. Teraz odbędzie się przydział do poszczególnych domów i wielka uczta. Hura!, pomyślała Narcyza z wielką ironią. Wolała od razu przejść do punktu, gdzie w końcu będzie mogła iść do łóżka; była zmęczona, a to wszystko przez te gwiazdy, które tak ją kusiły i przywoływały do siebie.
    Przeszli przez kilka korytarzy, gdy w końcu znaleźli się w Wielkiej Sali. Sufit zdobiły te gwiazdy, przez które Naryza się nie wyspała i świece. Pierwszoroczniaki stanęli na środku w kupie. Cyzia wyszukała wzrokiem swoją siostrę, która siedziała przy stole Slytherinu, gdzie Black chciała się znaleźć, jednak wszystko zależało od - jak to Bella nazwała - Śmierdzącej Tiary.
    McGonagall zaczęła wzywać każdego pierwszoroczniaka po kolei, gdy Tiara Przydziału skończyła odśpiewywać swoją piosenkę o czterech domach. Każdy uczeń podchodził niepewnie, jednak po chwili rozchmurzał się, kiedy słyszał wiwaty i oklaski ze stołu domu, do którego się dostał.
   - Narcyza Black! - krzyknęła czarownica. Cyzia po raz setny poprawiła swoją nienaganną szatę i usiadła na stołku, który znajdował się na samym środku sali.
   - Hym, mądry umysł, ale jest coś w tobie... Nie, Ravenclaw to zdecydowanie nie dom dla ciebie! Tak, wiem, gdzie cię przydzielić! SLYTHERIN!
    Narcyza ucieszyła się, jednak zachowała poważną minę, z której nie można było odczytać żadnych emocji. Pokierowała się w stronę swojego domu, słyszą różne okrzyki i wiwaty na jej cześć. Oprócz niej w Slytherinie znalazła się jeszcze czarnowłosa dziewczyna i drobny chłopak.
    Black pokierowała się w stronę miejsca, które było zarezerwowane dla niej przez Bellę. Po drodze wyminęła Lucjusza Malfoy'a, który nie zdobył się nawet na głupie oklaski. Siedział jak zaklęty z grymasem na twarzy; nie pasowało mu to, że ktoś kto obraził jego majestat będzie należał do tego samego domu, co on.
   - Od razu wiedziałam, Cyśka, że będziesz u najlepszych! - Bella przywitała siostrę, przy czym słowo najlepszych wypowiedziała głośno, na co usłyszała mnóstwo okrzyków uczniów ze Slytherinu. - A ty, Malfoy, już tak się nie kwaś! Co ci nasza Narcyzka zrobiła, że tak jej nie lubisz? - spytała z ironią w głosie. Dokładnie wiedziała, że Narcyza postawiła się Lucjuszowi, co było dobrym posunięciem. Denerwowało ją to, że Malfoy patrzy na wszystkich z góry, ale do niej miał szacunek, gdyż rok wcześniej dostał od niej siarczystego policzka. Z Bellatriks nie można było zadzierać; była silna, zaborcza i nie pozwalała po sobie jeździć jakimś idiotom. Mimo wszystko zawarła takowy pokój z Lucjuszem - stanowili jedną zgraną paczkę.
    Rozpoczęła się wielka uczta. Każdy nabierał sobie tyle jedzenia ile tylko potrafił zmieścić. Wszystko pięknie pachniało! Po chwili uczniowie nie kierowali się głodem, a wzrokiem. Każdy był najedzony, jednak trudno było się oprzeć tak pięknie wyglądającym potrawom. Jedynie Narcyza opanowała swoją rządzę, ale to chyba ze względu na wymioty, które zbierały jej się do ust, jak widziała niektórych chłopców z innych domów, którzy nie mieli za grosz manier przy stole; każdy z nich pakował do ust tak dużo, że wszystko wysypywało im się. Nie karmią ich w domu?, pomyślała Black z obrzydzeniem.
    Uczta skończyła się nadzwyczaj szybko, gdyż każdy był pełny po kilku minutach. Taka zachłanność robi swoje! Po kilku ogłoszeniach ze strony dyrektora szkoły - Dumbledore'a - dostał on to stanowisko niecałe pięć lat temu, gdyż jego poprzednik, Armando Dippet, zmarł - wszyscy pokierowali się do swoich dormitoriów.
    Każdy z uczniów poszedł do swoich dormitorium. Prefekci powiedzieli o hasłach, dzięki czemu Narcyza mogła spokojnie pójść do swojego pokoju i położyć się - w końcu - do łóżka. Nie zwróciła nawet uwagi na to kim są jej trzy lokatorki. Nie minęło nawet pięć minut, a Black spała jak zabita.



_______________________

    Rozdział nie jest zbyt ciekawy, wiem, wiem. Ale akcja dopiero się rozkręci. :D Nie wiem, co bym mogła jeszcze tu dodać. xd
    Rozdziały będę dodawała co każdy poniedziałek, no i liczę na dopingujące komentarze. xd

9 komentarzy:

  1. Co ty pleciesz! ;d Rozdział jest wspaniały.Bella się pojawiła,moja Bellatrix!<3 Nasza Bella przywaliła w twarz Luckowi xD Dobrze idzie.Brak kultury! Ludzie nie mają żadnej kultury w tym Hogwarcie! xD
    Wspaniały rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyłaś mnie nie powiem!
    Pierwszy raz spotykam się z blogiem opowiadającym o Narcyzie i Lucjuszu.
    Stąd rónwiez moje zainteresowanie.
    I wcale nie uważam że rozdział wyszedł na nieciekawy.
    Moim zdaniem wręcz przeciwnie a jestem tu pierwszy raz.
    Pojawienie się Belli wypadło wspaniale.
    Też bardzo lubię te postać i jestem ciekawa jak ja ukażesz.
    Tymczasem moje gratulacje kochana.
    zasługujesz na uznanie.

    pozdrawiam serdecznie.

    [http://pokochac-lotra.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj ;) Jak powiedziałam, tak zrobiłam i oto jestem by zostawić komentarz.
    Wiesz, że blog Twój o paringu Lucius&Narcissa to drugi na jakiego wpadłam? Nie wiem, albo nie umiem szukać, albo jest ich mało.
    No, ale ja nie o tym.
    Styl masz ciekawy, to nie ulega wątpliwości, opowiadanie jest ładnie napisane i wciągające a to chyba najważniejsze prawda? ;)
    Wiesz, dla mnie zawsze jest dziwne ( chodź wiem że to poprawne ) ale nigdy nie mogę się przyzwyczaić do nazywania Narcyzy " Black "
    No bo ona dla mnie jest Narcyzą Malfoy i już XD
    Zyskałaś czytelniczkę ;)
    Pozdrawiam i czekam na next, tylko bardzo proszę abyś mnie o nn powiadomiła poprzez Sowiarnię u mnie na blogu, na którego również Cię zapraszam.
    http://sevmiones-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie się mój szablon sprawuje Ola <3
    Chyba napędza Cię do pisania notek, bo ta jest zajebista <3

    OdpowiedzUsuń
  5. super notka. pierwszy raz czytam blog o Narcyzie i Lucjuszu, a ten jest zajebisty! nie mogę doczekać się następnych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O moj Ra, ha! Mowilam, ze skomentuje i prosze. Och Hagrid ty wlochaty olbrzymku, ti. Omnomnomnom spoko z niego gosc jest. Xd uczta i ta tira... Blee. Minny <3. Czy ten gadajacy kapelusz chcial Cyzie do tych krukonow dac?! No ja bym mu wtedy morde zaszyla, no. Oo konfrontacja wzrokowa Cyzi i Lucjana urocze. *.* zakopali topor wojenny, na razie... Hahahahaha ale mi sie smiac chce, do tego dochodzi nasze pisane na gg. Omygy. *.* wybacz bledy komorka. :D caluje i czekam na nn. CISSY, <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam witam ostatnio szukałam blogów, w którym Lucjusz mój kochany występowałby w jakichś większych ilościach no i proszę bardzo! Rozdział rzeczywiście może i krótki, ale jakoś nas przecież musisz wprowadzić ;) Plus Bellatriks którą również kocham <3
    Sama prowadzę bloga, w którym Lucek jest bardzo ważny, co prawda nie paruję go z Narcyzą, a z wymyślona przeze mnie bohaterką, no ale zawsze coś. Może ci się spodoba jesli lubisz takie Malfoyowe rzeczy.
    malfoy-issue.blogspot.com
    Podrawiam i obseruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda mi jej- zycie miala zaplanowane pod kazdym wzgledem. Biedna Cyzia. Do tego 'szkolenia', az sie boje myslec jak wygladaja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Och ta Bella! ;D
    I te odzywki do Malfoya xd
    Ja wiedziałam, że Cyzia trafi do slytherinu!:)
    Piszesz tak lekko, miło dla oczu, że aż chce się czytać! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo mocno za każdy komentarz.
W zakładce SPAM polecajcie swoje blogi.